Cześć dziewczyny! :)
Jak tytuł sam wskazuje opowiem Wam dziś o moim dzisiejszym interview :).Straasznie się stresowałam, bo mój angielski to za dobry nie jest. 6 lat nauki w szkole, ale wiecie jak to jest z tym nauczaniem w placówkach oświaty.. So! Moja konsultantka to bardzo miła i otwarta dziewczyna, która poleciała do Stanów w wieku 16 lat na wymianę nie znając języka. Ale poradziła sobie :).
No więc pytania były bardzo proste tj. jakimi cechami powinna odznaczać się AP, czy pomagam rodzicom w domu, referencje, jakie są moje cechy charakteru, czy mam jakieś umiejętności, co robiłabym z dziećmi itd. Także dziewczyny, nie ma się czego bać :). Nie taki diabeł straszny. Następnie musiałam wypełnić test psychologiczny, który miał 170 pytań! Ale tym też się nie stresujcie. Pytania łatwe, żadnych podchwytliwych np. czy szybko się denerwujecie o błahe rzeczy itp. No i to by było na tyle :D. Moje interview trwało 40 minut. Pani Ola powiedziała, że mój angielski jest OK, także się na maxa ucieszyłam, bo sama uważam, że jest zły. Rozumiem bardzo dużo i z mówienia i z czytania. Napisać też napiszę dużo, ale jak już się trzeba odezwać to jest: 'yyyy, potato!' Za dużo myślę o tym co chcę powiedzieć, ale przecież między innymi po to chcę wylecieć do US - żeby podszlifować ten nieszczęsny angielski i przestać bać się mówić :).
Moja aplikacja powinna być zamknięta do końca przyszłego tygodnia, więc za tydzień rozpoczynam ostre szukanie rodzinki :P. Oczywiście o wszystkim będę was na bieżąco informować :).
AAA no i najważniejsze! Planowałam wylecieć w październiku, ale moje życie tak się ułożyło iż lecę w lipcu, a którego to będzie zależało od moich hostów :). Stwierdzam iż studia nie są dla mnie :D.
![]() |
<3. |