Strona główna

niedziela, 2 marca 2014

Cześć wam! :)

Postanowiłam założyć tego bloga z myślą o innych dziewczynach, które też kiedyś zdecydują się na bycie Au Pair. Po sobie widzę, że blogi au pairek są bardzo przydatne. Zdecydowanie ograniczają stres! Przyszłe niańki wiedzą co spakować, jak wyglądają te wszystkie procedury więc nie martwią się już tak bardzo. No przynajmniej ja tak mam :D.
Może trochę o mnie. Na imię mam Wirginia, mam 19 lat, od 6 lat jeżdżę konno i studiuję dziennikarstwo. Jak łatwo się domyślić jestem na pierwszym roku. Dlaczego więc zdecydowałam się zrezygnować z nauki na rzecz wylotu do Stanów? Sprawa jest dosyć prosta. Zawiodłam się strasznie na tym kierunku. To nie do końca to co chcę robić przez następne kilka lat. A przecież nie o to chodzi, żeby robić coś czego się nie chce prawda? Pewnie się zastanawiacie dlaczego więc nie zmienię kierunku. Zawsze marzyłam o życiu w USA, a kiedy tylko dowiedziałam się o możliwości wyjazdu tam na cały rok stwierdziłam, że to jest właśnie moja szansa! Powoli zaczęłam wdrażać ten plan w moje życie. Aktualnie mam za sobą pierwszą sesję, zaczęłam drugi semestr. Jeden egzamin chyba w plecy, ale na szczęście poprawka będzie w maju/czerwcu a nie w przyszłym roku. Gdyby tak się stało musiałabym już teraz zrezygnować ze studiowania. Także jest OK.
Jak rodzice zareagowali na moje marzenie? Byli bardzo zawiedzeni. Tak naprawdę to mam do dziś nie może pogodzić się z tym, że jej córka chce rzucić studia. Wiecie jak to jest, mamy chcą, żeby ich dzieci miały wykształcenie, dobrze płatną pracę więc decyzja o rzuceniu studiów trochę je boli. Aczkolwiek odbyłam kilka poważnych rozmów z moją mamą i doszłyśmy do consensusu. Aczkolwiek rodzice starają się jeszcze o tym nie myśleć, właściwie to modlą się o to , żebym nie dostała wizy na przykład :D. Wiadomo, ciężko jest wysłać swoje dziecko na inny kontynent, na cały rok.
Na chwilę obecną i moich planach poinformowałam tylko rodziców i moje przyjaciółki. Dopóki nie będę trzymała wizy w rękach nie ma sensu o tym rozprawiać. Jeszcze coś może pójść nie tak. ALE OBY NIE.
Aplikację mam całą wypełnioną. Filmik ładuje się na stronie, referencje czekają na zeskanowanie i wrzucenie na stronkę. Ostatnio widziałam się z moją konsultantką, aczkolwiek do maja, nie może ona sprawować opieki nad au pairkami, więc przydzielono mi inną. W marcu się z nią spotykam, pewnie jakoś w maju/czerwcu przyjdzie mi odwiedzić stolicę w celu uzyskania wizy.
Wakacje spędzam w Holandii. Jakoś trzeba zarobić na program i kieszonkowe :).
Właściwie to by chyba było na tyle. Jeżeli przypomni mi się coś istotnego, to dopiszę tutaj.
Będę was informowała o przebiegu mojej rejestracji jako au pair :).

A na koniec kilka moich zdjęć ;>



ja i Kamilcia :3.
  xoxo!

4 komentarze:

  1. wooow ale się cieszę! czyli już poważnie, poważnie? super, serio i zawsze możesz do mnie pisać jak czegoś potrzebujesz/nie wiesz :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaak, już poważnie, poważnie :D.
      dzięki, dzięki, na pewno jeszcze nie raz skorzystam z Twojej pomocy :).

      Usuń
  2. Moja mama to samo! Ona nadal ma nadzieję, że zrezygnuję. W końcu jest prawie pewna, iż wywiozą mnie gdzieś do burdelu. <3
    Musimy decydować same o sobie, bo nikt nie wie, co naprawdę w nas siedzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, jakbym słyszała moją mamcię! Kiedy pierwszy raz powiedziałam im o APiA byli zniesmaczeni wręcz :D. Na chwilę obecną mam ogromne wsparcie z ich strony, a mama codziennie wypytuje się jak tam mi idzie i zadaje przeróżne pytania dotyczące wyjazdu :P.

      Usuń