Strona główna

środa, 16 lipca 2014

dobre przeczucia i trzeci match!

Czesć :).
Pamiętacie pewnie jak w ostatniej notce wspomniałam o tym, że rodzinka z CO zniknęła mi w połowie z profilu? Tzn. miałam ich nazwisko, miejsce zamieszkania i DOG xd. Nic więcej. Ale udało mi się w końcu skontaktować z tatą i rozmawialiśmy już dwa razy przez telefon. Powiedział mi, że jestem mu najbliższa ze wszystkich au pair i że podoba mu się, że bardzo interesuje się jego synem i samym Colorado. W sobotę albo w niedzielę po 22 będziemy rozmawiać na skype w trójkę. Właściwie życie tam było idealne. Swój pokój, auto które host dad kupi specjalnie pode mnie -  z manualem :D, piesek i jedno dziecko, bo dziewczynka jest tylko kilka tygodni w wakacje u taty, a tak to mieszka z mamą, bo rodzice są rozwiedzeni. Duużo czasu wolnego, 20min do Denver i 30min drogi do domu, w którym mieszka Jessica Biel :D. Mam dobre przeczucia i mam nadzieję, że uda nam się zmatchować, chociaż nie chcę zapeszać!

match #3
Rodzina z Manhattan Beach, California <33333333. Dwójka dzieci, 13 i 11. Żydzi, własny pokój z łazienką i osobnym wejściem, piesek. I wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że szukają kierowcy dla swoich idealnych dzieci a ja miałabym dodatkowo pracować w dwa weekendy w miesiącu, na dodatek wieczorem. No curfew. Miałabym własne auto i wręcz idealne życie w Californii, o której pewnie marzy większość z nas, ale jakoś nie czuję tej rodziny.. W mailu było milion pytań w moją stronę, m.in. o tattoos and piercings. Obstawiam, że będę skreślona już po tym podpunkcie. W dodatku rodzina wymaga idealnego angielskiego i fajnie jakby au pair potrafiła matematykę, żeby pomagać dzieciom. No sorry, ale ja tam jadę ten język podszlifować.. Odpisałam z grzeczności, ale pomimo tego, że zawsze marzyłam o Cali, o West Coast i o życiu tam, to pomimo tego, że mam to na wyciągnięcie ręki chyba wolę Colorado, z kochanym tatą, fajnym dzieciakiem i bez wyzyskiwania mnie. No ale zobaczymy jak to będzie :).

3 komentarze: